Nie potrafię zbyt długo tworzyć w jednej technice. A jak już poznaję jakąś nową, to mam motylki w brzuchu do tego stopnia, że ostatnio przy maszynie siedziałam do pierwszej w nocy. Ale było warto. :-)
Tak oto powstali Bruno i Camille- dwie przytulanki, według autorskiego projektu, jedyne takie na świecie, hehe ;-)
Już nie mogę się doczekać, aż skończę obrabiać zdjęcia z ostatniej sesji i znów zasiądę do maszyny! :-)
Bruno i Camille to dowód na to, że przyjaźń damsko-męska istnieje ;-)
A wy co o nich myślicie? Zaprzyjaźnilibyście się z nimi? :-)
Niesamowite! Aż sama bym chciała takie misiaki! Zdolna jesteś :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, to bardzo miłe :)
UsuńŚwietne i jakie kochane:).
OdpowiedzUsuńDzięki :* :*
Usuń