Postanownia noworoczne- jak w nich wytrwać?

Od lat co roku powtarzamy sobie "od jutra zacznę biegać", "od nowego roku przechodzę na dietę", "w tym roku będę się systematycznie uczyć", przeczytam ileś tam książek, coś napiszę, coś zrobię, coś robić przestanę. Przychodzi pierwszy stycznia i z dumą rozpoczynamy naszą walkę ze słabościami. Ilu z was tak naprawdę w nich trwa dłużej niż 2 tygodnie? W tym poście podpowiem wam, co zrobić by uskutecznić nasze postanowienia, nie tylko noworoczne ;)

Po pierwsze: nie czekaj do nowego roku. Jeśli we wrześniu łapiesz się za głowę na widok swojej wagi nie mów od nowego roku/od jutra zacznę dietę. Zacznij ją w tym momencie. Odkładanie w czasie, to tak na prawdę szukanie wymówek. Wiem, że powinienem schudnąć, ale te hamburgery są tak pyszne, że odstawię je innym razem itp. W związku z tym powtarzasz to sobie milion razy, każdego roku, dnia, przed każą imprezą na którą musisz kupić sukienkę. I tak od lat nic się nie zmienia. Bo twój mózg podświadomie to olewa. W tym momencie wcale nie postanawiamy czegoś zrobić tak naprawdę. O wiele skuteczniejsze jest postawienie sobie celu: np do nowego roku schudnę 3 kilo. Jest cel, jest dead line, ale też musi się pojawić natychmiastowe działanie. Wyrzucasz z lodówki kremówki i zapas coli, zakładasz dres i idziesz na siłownię. W tym momencie rozpoczyna się proces działania, który twoja podświadomość chce kontynuować.

Po drugie: precyzuj cele. Stwierdzenie od nowego roku zaczynam się regularnie uczyć jest bardzo ogólnikowe. Znacznie lepiej brzmi każdego dnia poświęcę godzinę na naukę angielskiego. Musisz wiedzieć czego chcesz, a potem wyznaczyć drogę do tego celu. Chcesz nauczyć się angielskiego? Według ludzi mądrzejszych ode mnie do swobodnego porozumiewania się po angielsku wystarczy nam znajomość 2000 słówek. Rozpisz więc plan: 2000 dzielone na 12 miesięcy daje nam 166 słówek miesięcznie. 166:30 dni = w zaokrągleniu 5 słówek dziennie. 5 słówek! Przecież to niewiele! Rozpisz więc sobie plan na każdy dzień, tydzień i miesiąc, a potem konsekwentnie go realizuj.

Po trzecie: niech cele będą realne. Każdy z nas chciałby mieć wszystko na zawołanie: dużo pieniędzy, super figurę, dom, rodzinę itd. Każdy z nas też może to wszystko mieć, ale cuda zdarzają się bardzo rzadko. O wiele bardziej skuteczne jest wytyczenie sobie celów realnych do spełnienia. Jeśli marzysz o wolności finansowej pomyśl co zrobić by mieć wystarczającą ilość pieniędzy by o nich nie myśleć. Zamiast więc mówić chcę być bogaty powiedz chcę w ciągu następnego roku wygenerować zysk na poziomie 8 tysięcy miesięcznie (przykładowo, dla każdego bogactwo ma inną liczbę). Potem uwierz w to, że możesz tyle zarobić, a następnie pomyśl, co możesz zrobić by tyle zarobić. Może uważasz, że należy ci się podwyżka, ale wciąż boisz się podejść do szefa i poprosić? A może prowadzisz firmę, która nie prosperuje tak jak byś chciał? Stwórz więc plan realizacji swojego konkretnego i realnego celu. Jeśli założysz że nagle z zarobków na poziomie minimalnej krajowej przeskoczysz na te rzędu milionów możesz być pewny, że twoje marzenie się nie spełni. Tak samo działają wszelkie inne postanowienia: chcesz schudnąć 30kg? Możesz to zrobić! Ale nie od razu. O wiele lepiej brzmi gdy założysz, że każdego miesiąca będziesz chudnąć 4 kilo. Czy to brzmi lepiej? Przy zdrowej diecie i odrobinie ruchu kilogram tygodniowo to całkiem realne założenie. Ani się obejrzysz a po kilku miesiącach będzie cię mniej o upragnione 30kg.

Po czwarte: przygotuj się do walki. Trudności będą na pewno. To więcej niż pewne! O wiele łatwiej się z nimi uporasz gdy się na nie przygotujesz niż gdy cię zaskoczą. Droga do celu nigdy nie jest usłana różami. Ale jeśli od samego początku założysz, że będą kolce, weźmiesz ze sobą buty. Gdy przyjdzie zwątpienie, niepewność, zniechęcenie będziesz mógł twardo stanąć i powiedzieć: o! w końcu jesteście! czekałem na was. A teraz wybaczcie, mam cel do osiągnięcia. I choćby cały świat stanął przeciwko tobie, nie poddawaj się. Wyciągnij miecz i walcz! Edison przełknął 5000 nieudanych prób nim wynalazł żarówkę! Na koniec stwierdził, że wcale nie popełnił błędów, a jedynie odkrył 5000 sposobów które nie działają.

Po piąte: uwierz w siebie. Jeśli będziesz liczyć na wsparcie innych, możesz się zawieść. Podczas gdy jedni poklepią cię po plecach, inni rzucą kłody pod nogi. A ty będziesz jak chorągiewka na wierze zaliczać góry i doły. Znacznie lepiej jest, gdy wsparcie pochodzi od wewnątrz. Znasz siebie najlepiej, swoje słabe i mocne strony. Możesz więc jak nikt inny zaakceptować siebie, polubić, zaprzyjaźnić się. Doradzaj sobie, wspieraj się, buduj pewność siebie. To da ci poczucie bezpieczeństwa i pomoże działać skuteczniej.

Po szóste: skonsultuj swoje cele z najbliższymi. Znajdź grupę ludzi, których kochasz i którzy kochają ciebie. Możesz im zaufać i liczyć na szczerość. Przedstaw im swoje plany i spytaj o opinię. Co dwie głowy to nie jedna. Może ktoś wpadnie na coś na co sam byś nie wpadł? Albo uchroni cię przed porażką? Pamiętaj jednak by grono twych powierników nie było zbyt duże. Ktoś może wykorzystać twój pomysł i zrealizować go szybciej, lub obrócić przeciwko tobie.

Po siódme: odetnij się od dramatów innych. Dopóki będziesz interesować się życiem innych, nie będziesz w stanie w pełni zadbać o swoje. Przeanalizuj w myślach kto jest dla ciebie ważny. Znajdź też takich, którzy działają jak kule u nogi. Ciągle narzekają, lub wykorzystują cię, a ty z dobrego serca nie umiesz odmówić. Z czasem sytuacja staje się męcząca i nie pozwala ci ruszyć z miejsca. Odetnij się od takich ludzi, uwolnij swój potencjał. Może chcesz rzucić palenie, ale sąsiadka co rano wpada do ciebie na papierosa? A do tego ignoruje twoje prośby by nie palić w twojej obecności? Podziękuj jej za znajomość i ogranicz spotkania do minimum. Jeśli ktoś nie wspiera cię w twoim postanowieniu- nie jest twoim przyjacielem. A ty nie jesteś niewolnikiem, oczyść swoje życie. :-)

Po ósme: zacznij korzystać z kalendarza. To zadanie szczególnie dla mnie. Co roku kupuję kalendarz i co roku leży gdzieś w półce. A potem zapominam zrobić połowę rzeczy, które planowałam. Jeśli masz podobnie- mamy wspólne zadanie na ten rok. Ja już zaplanowałam najbliższe miesiące i zapisałam wszystko w nowym kalendarzu. W tym roku będę używać go regularnie, mam nadzieję, że ty też :-)

Po dziewiąte: mierz siły na zamiary. Innymi słowy nie bierz się za rzeczy, które są z góry skazane na przegraną. Jeśli masz 150cm wzrostu i krągłą figurę- nie idź na casting do top model. Możesz być pewna, że spotka cię tam rozczarowanie. Skup się za to na swoich atutach. Pomyśl w czym jesteś dobra i rób to co kochasz.

Po dziesiąte: ciesz się życiem. Pamiętaj, że polepszanie jakości życia jest bardzo ważne, ale czasem zapatrując się w przyszłość zapominamy o teraźniejszości. Pamiętaj więc o równowadze. Dąż do swoich celów, ale żyj też tu i teraz.

Na koniec motto na nowy rok:






Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Pracownia MIŚKOWIEC © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka