Przebaczenie



Nie ma wolności bez... przebaczenia!
Nie możesz być naprawdę wolny jeśli nie przebaczysz. Niezależnie czy to są sprawy poważne, czy błahe spory z dzieciństwa. Czy ta osoba Cię przeprosiła czy nie. Często myślimy, że jeśli ktoś nas przeprosi za to co zrobił, to my mu wybaczymy. Ale tak nie jest. Wybaczanie jest trudne, a im dłużej zwlekamy tym bardziej zrastamy się z naszym poczuciem żalu i staje się on częścią naszego życia. Stąd już prosta droga do zgorzknienia. 

Przebaczenie jest dla Ciebie. Nie przebaczysz innym, żeby im było lepiej, ale robisz to dla siebie. Ponieważ życie z żalem i gniewem w sercu prowadzi do zniewolenia i zmęczenia. Wspomnienia będą wracały, a Ty będziesz rozdrapywał stare rany wciąż od nowa, nie pozwalając im się zagoić i tym samym wciąż będziesz czół ból. A osoba, która wobec Ciebie zawiniła może nawet nie być świadoma, że coś złego zrobiła i twój gniew wobec niej wcale jej nie zaszkodzi. 
Rozpraw się z tym! Przebaczenie daje wolność w każdym czasie. 

Nie czekaj na przeprosiny. W dzisiejszych czasach przyznanie się do winy jest czymś tak rzadko spotykanym... Wartości zostały odwrócone. Łatwiej nam brnąć w kłamstwach i złych uczynkach niż przyznać się do winy. Uważamy to za słabość, podczas gdy jest odwrotnie. Dlatego jeśli liczysz, że Twój przeciwnik przyjdzie do Ciebie by się przyznać do winy i przeprosić, nie licz na to, najprawdopodobniej to się nigdy nie wydarzy. A nawet jeśli kiedyś się tak stanie, wtedy Ty z uśmiechem na ustach będziesz mógł powiedzieć "już ci dawno przebaczyłem"! Zobaczysz jaka radość będzie tego człowieka i Twoja. 

Przebaczenie równa się z zapomnieniem! Często widzę demoty z hasłem w stylu "jak do mnie będziesz chciał wrócić to ci przebaczę ale nigdy nie zapomnę" (jako odniesienie do chłopaka, który zawiódł dziewczynę). Ale coś takiego nie istnieje. Nie mówię tu o amnezji, często wydarzenia z naszego życia są tak wielkie, że nie sposób ich zapomnieć, ale mówię tu o świadomym nie pamiętaniu drugiemu jego przewinień. Bóg mówi, że gdy nam przebacza wrzuca nasze grzechy jak kamień w morze. Wiesz co to oznacza? Że o nich zapomina. Oddala je od siebie i umieszcza tam gdzie nikt ich nie znajdzie. Giną w czarnej otchłani pośród tysięcy innych kamieni. I gdy przychodzisz znów do Niego prosząc o przebaczenie Bóg nie mówi "poczekaj tylko zanurkuję i wyciągnę kamień sprzed x lat, żeby Ci wypomnieć co wtedy zrobiłeś..." Jest zupełnie odwrotnie. On wybacza Ci to, z czym do Niego przyszedłeś i zapomina. Od tej pory jesteś znów czystą kartką gotową by ją zapisać dobrymi uczynkami.

"Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom" Znasz tekst modlitwy Pańskiej? Zapewne tak, każdy chrześcijanin uczy się jej już w podstawówce. Jakie to smutne, że kwintesencja naszego chrześcijaństwa odmawiana tysiące razy niczego nie zmienia w naszym życiu... A przecież ten fragment jest tak piękny. Chcesz zostać oczyszczony? Najpierw daj się oczyścić. Odpuść swoim przeciwnikom, każdemu kto zawinił wobec Ciebie, uwolnij się od tego, następnie pozwól Chrystusowi oczyścić Cię z Twoich przewinień. Wtedy Twoje szaty choć były szkarłatne, zbieleją jak śnieg. Czyż to nie piękne? Tak niewiele (a może wiele?) potrzeba by być naprawdę WOLNYM

Pamiętacie ostatni wpis? Po niemiłym spotkaniu z profesorem przez kilka dni chodziłam jak struta. Wciąż byłam podenerwowana, a na samą myśl o nim cisnęły się niecenzuralne słowa... Byłam już tym naprawdę zmęczona. Aż w końcu wczoraj do tego doszłam. Coś w mojej głowie powiedziało PRZEBACZ MU. W pierwszej chwili zaczęłam się bronić, przecież on tak źle postąpił, to było takie niesprawiedliwe i krzywdzące... Ale właśnie dlatego muszę mu przebaczyć :-) Gdyby było miłe i przyjemne, nie musiałabym niczego przebaczać. Ale taka jest kolej rzeczy- przebaczenie jest następstwem złych wydarzeń. A kiedy to zrobiłam, poczułam taką ulgę jakby ktoś ściągnął ze mnie 50-kilogramowy plecak. Źle czułam się z tą sytuacją, ciążyło to na mnie, a z każdym dniem myślenia o tym ciężar wzrastał. A teraz czuję się taka lekka! :-) W życiu profesora pewnie nic się nie zmieniło, on zapewne nawet nie pamięta, że się tak zachował. Więc i mój gniew niczego by nie zmienił. Choć nasza ludzka natura ciągnie w stronę wyrównania rachunków Jezus często powtarzał by nie oddawać złem za złe. Bo wtedy oprócz uczucia pokrzywdzenia będzie na nas ciążyła wina za złe zachowanie. Lepiej więc ukrócić całą sytuację niż napędzać błędne koło a potem szukać kto zaczął.

Prawdziwa wolność czeka tuż za drzwiami z napisem "przebaczenie".

1 komentarz :

  1. Skąd ja to znam. Zgadzam się z wszystkim, co napisałaś, też myślę w ten sposób, jednak w praktyce to nie jest łatwe. Od lat nie potrafię zapomnieć, choć staram się, na co dzień wydaje mi się, że wybaczyłam, ale czasami to wraca i rozpamiętuję. Chociaż pracuję nad tym. Dla mnie to ciągle staranie. Wiem, że wypominanie, nawet tylko w myślach, szkodzi relacji i szkodzi mojej własnej psychice.

    OdpowiedzUsuń

Pracownia MIŚKOWIEC © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka