W ramach dyplomu powstał cykl fotografii Radość z życia, pokazujący zwykłą stronę życia osoby niepełnosprawnej. Weronikę znacie już z wcześniejszych postów, jest to osoba, z którą jestem mocno związana emocjonalnie i zaszczytem dla mnie jest fakt, że zostałam zaliczona do grona jej przyjaciół. Życzę każdemu takiego doświadczenia w życiu.
A teraz zapraszam do obejrzenia fotografii i chwili refleksji nad ich interpretacją. Pomoże wam w tym zamieszczony na końcu autokomentarz.
Radość
z życia,
to swoisty dokument pokazujący migawki z życia trzynastoletniej
Weroniki. Weronika jest typową nastolatką, kochającą zakupy,
kosmetyki i Justina Biebera. Wolny czas spędza z przyjaciółmi,
swoim pieskiem i ulubionym telefonem. Każdego dnia znajduje chwilę
na pomalowanie paznokci, słuchanie muzyki, czy pisanie bloga. Od
rówieśniczek różni ją tylko to, że zamiast chodzić- jeździ. I
choć proste czynności dla niej są wielkimi wyzwaniami, Nika nie
traci radości z życia. Częste wizyty w szpitalu, rehabilitacje czy
leki nie są w stanie odebrać jej nieposkromionego optymizmu!
Przebywając w jej towarzystwie uczę się doceniać to co mam-
zdrowie, sprawność, samodzielność. Choć Weronika potrzebuje
stałej opieki nie rezygnuje z marzeń. Podróżuje, jeździ na
koncerty, bloguje i korzysta z życia. Jak każda nastolatka lubi
śpiewać, tańczyć i robić sobie zdjęcia. Często razem bawimy
się aparatem- ja realizuję swoją pasję fotograficzną, a ona
świetnie pozuje. Tym razem jednak chciałam pokazać ją taką jaką
jest- naturalną, uśmiechniętą, w swoim otoczeniu. Bez udawania i
kreowania. Dzięki przyjaźni jaka nas łączy mogłam uchwycić jej
naturalną mimikę, wygląd, emocje.
W
swojej pracy chciałam ukazać jednocześnie zwykłość i
niezwykłość Weroniki. Zwykłość, ponieważ żyje zwyczajnie, jak
każde dziecko chodzi do szkoły i bawi się, a niezwykłość, gdyż
zarówno ona jak i jej rodzina muszą ciężko pracować na to
normalne życie. Chciałabym tym samym zmotywować odbiorców do
pozytywnego spojrzenia na świat, by patrząc na uśmiech tej
niezwykłej piętnastolatki docenili swoje „zwykłe” życie.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Na koniec muszę jeszcze podziękować Kasi, bez której nie poradziłabym sobie z tym wszystkim co podczas obrony mnie czekało. Wieszanie zdjęć i to o tak dużych wymiarach (100x70 cm) okazało się nie być prostym zadaniem. Ale dzięki pomocy Kasi wszystko się udało i dyplom obroniłam na 5! :-)
A jakie jest twoje zdanie na temat zdjęć dokumentalnych? Lubicie takie? Czy wolicie pozowane, stylizowane?
Zdjęcia pierwsze i przedostatnie to moje ulubione - faktycznie fotografie biją naturalnością i tętnią już prawdziwym reportażem, który ma w sobie jakąś historię do opowiedzenia. Osobiście w temacie fotografii reportażowej jestem bardzo słaba, więc nic nie krytykuję jak sama nie koniecznie bym lepiej potrafiła, z resztą fotografia to sprawa bardzo subiektywna i każdy ma swoją własną wizję ;)
OdpowiedzUsuń